Postanowiłam za jednym zamachem zrobić poszewkę z szarym kocurkiem,która chodziła za mną i chodziła-bo później może znowu będę to odkładać w nieskończoność.
A tu żółty komplet z rudym kotkiem:
Powstała też poszewka dla Beatki z Domku na polanie i to był tzw.powrót do korzeni-bo od malowania zaczęła się moja poszewkowa przygoda ;p
Konik dołączył do borsukowej poszewki b&w :)
Powstało też Borsukowe Trio i to bynajmniej nie dla dzieci :p
No tak,jesień pokazała właśnie tą paskudną swoją stronę-pada i pada,
pranie mi nie schnie...
A u mnie ostatnio,na przekór tej pogodzie, pachniało lawendą :)
Latem zrobiłam sobie dwa bukiety lawendowe ale jeden mocno się obsypywał za każdym razem gdy się go "szturchnęło".
Postanowiłam więc obskubać kwiatki i zrobić lawendowe saszetki-tzn.jeszcze ich nie uszyłam ;p
Ależ pachniało!
No dobra,to teraz przejdźmy do tych tytułowych dylematów.
Prawie od 2 lat jestem posiadaczką maszyny Singer 8280. No szału nie ma ,nie ma co się oszukiwać ale na początek wystarczało ;p
Teraz jednak zaczęłam oczekiwać czegoś więcej od maszyny i przymierzam się do jej wymiany na nowszy i nie ukrywajmy-lepszy model :)
Waham się pomiędzy Janome QXL 603:
a Juki HZL-L85-ta ma opcję wyszywania liter i cyfr:
Choć nie ukrywam,że marzy mi się Janome TXL 607 ale i kasy trzeba "trochę" więcej dołożyć:
No i teraz pytanko do was ,drogie koleżanki szyjące- czy posiadacie którąś z w.w. maszyn?
Jestem ciekawa waszych opinii i wrażeń z szycia na tych "mercedesach" ;p
Do następnego!
♥