A no tak,zakupiłam sobie farbkę do tkanin,pędzelek i poszewki a dziś to wszystko poszło w ruch.A zaczęło się od tego,że zrobiłam transfer wydruku na poszewkę.Nieudany,niestety :( Wzięłam za dużo Nitro i za mocno tarłam. Grafika wyszła z plamami i nie odbiła się dokładnie. Ale u mnie nic nie może się zmarnować.Pomyślałam sobie,że szkoda wyrzucać poszewki więc wydruk poprawiłam farbą do tkanin.No i mam poszewkę z motylkiem i gwiazdką-to z myślą o zbliżającej się zimie i świętach.Nie są one idealnie wykonane ale w planach są kolejne więc może dojdę do wprawy :)
Życzę wam przyjemnego weekendu :)
Genialnie...malowane poduchy duzo bardziej mi sie podobają niz te z transferem...wyszły Ci super;))
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu
Pozdrawiam cieplutko
Wielkie dzięki :) No własnie początkowo planowałam transfery ale raczej malowanie bardziej mi odpowiada :)
UsuńPozdrawiam!
Wyszły cudnie!!!
OdpowiedzUsuńsuper! ja też eksperymentuję z transferem, raz się uda raz nie bardzo... a wyrzucać szkoda:) dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńmi transfer też nie wychodzi... ale malowanie to rónież nie moja bajka... niestety zdolnosci niet!
OdpowiedzUsuńa Twoje super!
Przepieknie wyszły, nie ma się do czego przyczepiać :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poduchy!!! Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję wam wszystkim za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńPrzy malowaniu przynajmniej nie ma niefajnych zapachów ;-) a motyl wyszedł Ci pięknie :-)
OdpowiedzUsuńNo tak :) Po tym moim nieudanym transferze , smrodzik czułam przez cały dzeń ;/
UsuńPozdrawiam!
Motyl wyszedł bardzo fanie :) ja jestem miłośniczką malowania użytkowego na tkaninach, najczęściej T-shirty, ale już malowałam torby... poduszki jeszcze nie, ale mam zamiar już niedługo :)
OdpowiedzUsuńA ja zaczęłam od poszewek,teraz myślę o torbach bawełnianych ;)
UsuńPozdrawiam!