Nie raz widywałam na waszych blogach takie małe cudeńka albo i większe w formie poduszek,które za każdym razem mnie zachwycały. Powstały więc moje pierwsze karmelowe prototypy igielników :))
Jak się okazuje pomysł z koronką jest idealny aby ukryć niedoskonałości po zszyciu "kwiatuszka" ;p
Poza tym szyjąc te maleństwa(chociaż nie są takie całkiem maleńkie), myślami byłam przy lipcowym Festiwalu Twórczo Zakręconych :)) Nawet wczoraj skrzynkę przytaszczyłam z zieleniaka i pomalowałam na biało bo kto wie,może i Karmelek się tam pojawi ;p
Zachęcam osoby zainteresowane,
zapewne głównie z lubelszczyzny,
do wzięcia udziału!
Fajnie by było spotkać kogoś z blogujących twórczo zakręconych :)
Pogoda w końcu dopisuje a u nas przeziębienie się przyplątało,jakby nie miało kiedy.
A w domu-nadal żółto:
Dziękuję wam serdecznie za wasze komentarze i odwiedziny!
Buziaczki i do następnego!
♥
małe cudeńka :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńUściski posyłam!
Prześliczne igielniki, nawet nie wiedziałabym, który wybrać, wszystkie takie śliczne :))
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda żółć w Twoich wnętrzach :)
Dziękuję serdecznie :))
UsuńBuziaczki!
Piękne są Twoje zaległości :))
OdpowiedzUsuńCzyli,że dobrze zrobiłam nadrabiając zaległości? ;p
UsuńŚciskam!
o matko jakie urocze te igielniki!!A ten w różyczki skradł moje serce:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)) No proszę,nawet zwykły igielnik może skraść serducho :))
UsuńPozdrawiam!
Ślicznie Ci wyszły te igielniki. Każdy inny i każdy cieszy oko. Pozdrawiam słonecznie, Magda
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ślicznie Ci wyszły te igielniki. Każdy inny i każdy cieszy oko. Pozdrawiam słonecznie, Magda
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, u mnie wiecznie się wszędzie plątają, bo nie mam jeszcze nawet przybornika. Pozdrawiam - też zasmarkana ;-)
OdpowiedzUsuńOj z tym przybornikiem to i u mnie tak jest,że coś tak mam ale i tak nici ,igły itp.szwędają się po różnych miejscach w domu ;p
UsuńBuźka!
...że coś takiego mam ;p
UsuńIglaki są przeurocze :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Kochana
Dziękuję bardzo :))
UsuńUściski posyłam!
Też mam takie igielniki :) Twoje z koronką super są! I ten materiał w szyciowe wzorki...Wow!
OdpowiedzUsuńMuszę coś żółtego do nas przytargać, bo z twoich zdjęć energię czerpię właśnie;) Ach!
A Festiwal wspaniała sprawa. Ja mam kawałek do Ciebie, ale może jakąś wycieczke wakacyjną zorganizuję;)? Fajnie byłoby się spotkać w większym gronie :)
Pozdrawiam słonecznie!
Ten materiał w szyciowe wzorki to transfery grafik :))
UsuńŻółty we wnętrzu od razu napawa pozytywizmem i radością :))
No fajnie by było ale wiadomo,że z drugiego końca Pl nikt nie zawita ale jak ktoś jest z lubelszczyzny to jak najbardziej :)
Pozdrawiam!
Transfer :) No tak. Moja lekcja do odrobienia ;)
UsuńDo Ciebie mam niewiele ponad 200 km;) A Lublin jest na naszej liscie miejsc do odwiedzenia na pierwszym miejscu.
Napewno znajdą się chętni na taki Festiwal i spotkanie :)
Śliczne igielniki:)
OdpowiedzUsuńU ciebie w domu tak słonecznie... wiosna pełną parą:):):)
całuski kochana
:
Oj tak,na razie jeszcze nie zamierzam rozstawać się z tym słonecznym kolorem :))
UsuńDzięki,uściski!
Małe jest piękne :) i to właśnie Kochana w Twoich igielnikach się potwierdziło!
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Marta
Dzięki serdeczne :))
UsuńUściski posyłam!
piękne ujęcia!! uwielbiam te kolory, oczywiście igielniki wyszły fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :))
UsuńPozdrawiam!
Jakie pomysłowe i urocze igielniki:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Piękne są ogromnie i do tego jest ich kilka : ). Aż mi wstyd bo po wielu,wielu latach szycia dopiero całkiem niedawno uszyłam sobie igielnik...w ilości sztuk jeden...Muszę się poprawić ; ). Pozdrawiam słonecznie : ).
OdpowiedzUsuńJak to mówią-szewc bez butów chodzi-czyli krawcowa bez igielnika ;p Dobry i jeden.Ja miałam już mały igielniczek sprezentowany od znajomej blogerki ale swoich nie szyłam dotąd.
UsuńUściski posyłam!
Igielniki wyglądają bardzo ładnie ;) Sama zaczynam uczyć się szyć i z pewnością sobie taki zrobię :)
OdpowiedzUsuńA co do forsycji na twoich zdjęciach... Można jeść jej kwiaty, które są bogate w witaminę C, smakują podobnie jak sałata :P
Pozdrawiam :)
No popatrz,nawet bym nie pomyślała,że można zjeść forsycję :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Igielniki wyglądają uroczo, ten w grochy najfajniejszy :)) Niestety na lubelszczyznę mam kawał drogi, a chętnie wzięłabym udział w takim festiwalu.Czekam więc na Twoją relację :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNo szkoda Ewuniu bo fajnie by było cię spotkać no i twoje cudne wyroby :)
Uściski!
Śliczne! Koronka dodaje im zdecydowanie uroku! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)) Koronka w ogóle nadaje wszelkim szyjątkom takiego klimatu i uroku :)
UsuńPozdrawiam!
Świetne. Bardzo podobają mi się wykorzystane materiały, szczególnie te w kropki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńNo bo kropeczki to tak w ogóle są urocze i słodkie,prawda :))
Pozdrawiam!
Ale słodkie te poduszeczki :)) szkoda że do Ciebie mam pół Polski bo pewnie na kiermasz też bym poszła lubię takie klimaty :))
OdpowiedzUsuńNo szkoda ;/ Kurcze,czy żadna blogująca dziewczyna nie mieszka na lubelszczyźnie? ;p
UsuńDzięki,uściski!
igielniki wyszły pięknie! ciekawe jakie nas jeszcze czekaja niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńwysyłam buziaki, Ania
Hehe,no nie wiem kochana co mi jeszcze przyjdzie do głowy ;p
UsuńPozdrawiam :)
Igielniki śliczne !!! Jak ktoś dużo szyje to myślę, że niezastąpione:) Żółty jako akcent w domu jest przeuroczy. U mnie też go nie brakuje, a nawet szykuje się post z żółtym w roli głównej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
Och,no to czekam z niecierpliwością na żółtą serię w twoim wydaniu :))
UsuńDziękuję Agatko,pozdrawiam!
Cudne, też się zbieram za nie i zawsze coś innego
OdpowiedzUsuńChyba u Ciebie posiedzę troszkę
To tak zazwyczaj jest,że za coś się zbieramy ale po drodze jest jeszcze 1000 innych spraw lub rzeczy do wykonania ;p
UsuńZapraszam serdecznie :)
Pozdrawiam!
Przepiękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :))
UsuńMiłego dnia!
Igielniki sa piekne.
OdpowiedzUsuńBaardzo mnie to cieszy :))
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Bardzo ciekawe wykorzystanie transferu,:)
OdpowiedzUsuńMałe nie pozorne, a jakie urocze.
Pozdrawiam wiosennie i zdrówka życzę:)
Ja to w ogóle uwielbiam rzeczy z transferem więc jakże by mogło go zabraknąć na igielnikach :))
UsuńDziękuję,pozdrawiam!
Cudne te igielniki! Bzi
OdpowiedzUsuńDzięki Kami :))
UsuńUściski!
Jejku, jejku , jakie te igielniki są słodkie ;)) Rozpływam się :)
OdpowiedzUsuńAleż mi miło :))
UsuńPozdrawiam!
Na widok takich cudeniek serducho mi przyspiesza,piękne ♥ pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Moim planem jeszcze na ten rok jest zakup maszyny do szycia i nauka szycia. Już. Dawno mi się marzyło... Wtedy takie igielniki bardzo by mi się przydały, bo posiadlabym już jako tako umiejętność szycia i igły zagościłyby u mnie w domu :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne te Twoje szyjątka :)
No to życzę aby marzenie jak najszybciej się urzeczywistniło :) Oj będzie szycie :))
UsuńPozdrawiam!
igielniki świetne:) patent z koronką maskującą genialny-nie wpadłam na to:) już parę takich igielników sobie uszyłam i obecnie czuję przesyt ale chętnie oglądam:)
OdpowiedzUsuńHihi no ja tez troszkę jeszcze ich dorobiłam i chyba na razie wystarczy ;p
UsuńBuźka!
Śliczne igielniki. Praktyczne, a do tego stanowią bardzo ładną ozdobę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Nawet zwykły igielnik może ładnie wyglądać :))
UsuńDzięki,pozdrawiam!
Piękne wybrałaś materiały :) Ostatnio też zrobiłam igielnik i nie długo pokażę u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie będę wyczekiwać twojej wersji :)
UsuńPozdrawiam!
Radośnie u ciebie z tym żółtym kolorem:)) Kawał dobrej roboty wykonałaś z tymi igielnikami:))
OdpowiedzUsuńDzięki kochana!
UsuńŻółty to czysta energia :)
Pozdrawiam!
Śliczne igielniki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńPozdrawiam!
Powodzenia na festiwalu:) Zainspirowałaś mnie tymi igielnikami:) Dawno czegoś takiego nie szyłam. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło,że mogłam nieco cię zainspirować :))
UsuńUściski!
piękne igielniki :) sama muszę sobie podobne uszyć :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :) Takie niby nic a cieszy :))
UsuńPozdrawiam!
Sliczne! Takie drobiazgi a ciesza oko. Ja tez jeszcze nigdy nie mialam okazji aby uszyc igielnik... chyba musze w koncu o tym pomyslec :). Pozdrawiam z linkowego party u Diany!
OdpowiedzUsuńNo właśnie-mała rzecz a cieszy ;p
UsuńPozdrawiam!
Igielniki w druciaku ... są niesamowite, ozdoba sama w sobie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego zdania,że takie przedmioty mogą same w sobie być ozdobą :)
UsuńPozdrawiam!
Śliczne! Pozdrawiam z linkowej imprezy u Diany.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńPozdrawiam!
Rewelacyjne igielniki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Zostaję u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCudowne prace, cudownie inspirujesz
Pozdrawiam
Ależ mi miło!!!! Dziękuję serdecznie :))
UsuńPozdrawiam!