Dzisiaj moja radość sięga zenitu.A to za sprawą mojej rodzinki,która trochę wyprzedziła termin moich listopadowych imienino-urodzin i zrobiła zrzutę na mój wymarzony prezent. Jutro biegnę do Tesco po zakup :) Domyślacie się po co?!
A co poza tym? Znowu przywlokłam do domu "szmatki" z ciucha ;)No po prostu nie mogę się oprzeć jak widzę kawałek jakiegoś materiału,w głowie od razu świta jakiś zamysł na wykorzystanie go.A od jutra te wszystkie moje "szmatkowe" plany będę mogła urzeczywistniać.I chyba muszę pomyśleć o jakiejś małej komodzie,gdzie będę mogła przechowywać moje materiały bo pudełko zaczyna pękać w szwach.
W mieszkanku dużych zmian na razie nie ma,jedynie wymiany jakichś słoiczków,zamiana czegoś z czymś innym.I tak wcześniejszy słoiczek z cukrem został zastąpiony musztardówką.Nakleiłam folię tablicową i naniosłam kredą odpowiedni napis.No i pomału zaczynam wprowadzać motyw gwiazdkowy.
Dziewczyny,czy wy też już myślicie pomału o dekoracjach zimowo świątecznych?
Do następnego :)
P.s.Bądźcie czujne na początku listopada,Coś się szykuje!