wtorek, 22 października 2013

Próby maszynowe,czyli moje poszewki DIY

Pisałam już o tym,że przymierzam się do zakupu maszyny do szycia. Przyznam się,że nigdy dotąd nie miałam okazji wypróbowania swoich sił w czynności jaką jest szycie na maszynie.Do dziś. Moja mama posiada leciwego Łucznika więc postanowiłam zmierzyć się z tym wyzwaniem i ...oto efekty.Moje pierwsze poszewki na podusie.Najprostsze z prostych ale są :)A radocha,że hej!
Nie ma co,za miesiąc będzie szycie pełną parą :)

                              


Moje trio DIY 
Od razu mówię-lamówka to nie mój wyczyn,taki miałam materiał :)
Poszewki zrobiłam z małej dziecięcej kołderki zakupionej w sh.


Do następnego :)

12 komentarzy:

  1. Wyszły piękne!!! A ze starego łucznika będziesz bardzo zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Stary Łucznik u mamy to rozwiązanie tymczasowe,za miesiąc kupuję maszynę :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Super sobie poradziłaś:))

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER!! oj będzie szycie!!
    coś czuję że to miłość♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje, wyglądają pieknie :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Alee mi się podobają!! Wszystkie w moim typie:))

    OdpowiedzUsuń
  6. i rewelacja!!! do odważnych świat należy, jak to mówią:-) te groszkowe świetne:-)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wyszły. Nic tylko zabierać się za szycie :) satysfakcja gwarantowana :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję wam kochane :) Oj spodobało mi się szycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super wyszły te poduszki :)
    skradł moje serce twój baner tytułowy, piękny klimat :)

    OdpowiedzUsuń