Wiecie już,że ja nie mogę długo wytrzymać z jednym i tym samym drobiazgiem w tym samym miejscu.Aż mnie korci,żeby go jakoś zmienić lub chociaż przestawić.Tym razem padło na świecę w szklanym pojemniku,w którym znajduje się czerwony wosk.Ale w związku z tym,że przecież sukcesywnie wyzbywam się tego świątecznego koloru,postanowiłam troszkę zmienić jej look i ubrałam ją w nową etykietkę ;)
Bardzo podobają mi się opakowania znanych wam herbatek,no to troszkę pokombinowałam i zrobiłam sobie etykietkę na świecę na wzór tej z Tafelgut ;)
Poza tą wymodziłam jeszcze kilka innych etykietek ,na razie w tematyce i klimacie zimowym:
Tu prototyp,napis odręczny:
Podczas ostatnich zakupów nie mogłam już dłużej opierać się i zakupiłam sobie hiacynty w metalowej doniczce.Pierwotnie doniczka ozdobiona była tasiemką w biało żółtą kratkę ale na razie jeszcze musi poczekać na swoje pięć minut,które nadejdzie bliżej wiosny ;)
Oby tylko mi nie padły jeszcze przed rozkwitnięciem ;)
Wyczytałam,że hiacynty lubią wodę,jasne stanowisko i nie za wysoką temperaturę w pomieszczeniu.Wiem,że wiele z was co roku ma u siebie te kwiaty.Może mi coś jeszcze doradzicie,żebym i ja mogła cieszyć się kwieciem i zapachem tej roślinki :)
A tu coś na pokrzepienie serc tych,którzy nie przepadają za zimą:
Pozdrawiam was cieplutko!
Niech moc będzie z nami ;)