Dotychczas jedynie w mojej kuchni się zadomowiły ale zawsze to coś ;p Jeśli chodzi o szyjątka,to rzeczy w tym kolorze jak na razie szyłam jedynie dla innych osób (a nie,przepraszam-uszyłam dwa wkłady miętowe w gwiazdki do kuchennych koszyczków i łapkę ;p) Nie wiem,jakoś wydaje mi się,że nie bardzo ten kolor pasowałby do mojego "salonu". Dlatego sobie pozostawiam mietowe wariacje w kuchennym wydaniu.A miętuski w kuchni to prawdziwy wiosenny powiew świeżości :)
Gdy wychodzę z psinką Inką na spacer to zawsze muszę coś przytaszczyć do domu-głównie są to gałęzie a że teraz drzewa zaczynają obsypywać się bialutkim kwieciem,to tym bardziej nie mogę się powstrzymać i troszkę skubnę sobie-to tu ,to tam i od razu w domu robi się przyjemniej :)
Moja ulubiona półeczka od Ewy i loftowe rury w tle ;p
Niech was nie zmyli to piękne słońce o poranku-na termometrze mamy jedyne 4 stopnie ;(
Szok termiczny wczoraj przeżyłam-rano +18 a po południu już tylko 7 kresek!
Ostatnio mam fioła na punkcie poszewek z wypustkami w wersji-poszewka i wypustka w innym kolorze :) Dlatego zaopatrzyłam się w mały zestaw wypustkowo lamówkowy :))
Teraz nic tylko szyć ;p
Dziękuję za uwagę i tradycyjnie- do następnego :)
♥
"obsypane białym kwieciem" powiadasz?? u mnie drzewa jeszcze nawet nie wypuściły listków :-) ten materiał w chmurki szalenie mi się podoba!!! u mnie miętowy też nie za bardzo by pasował, ale wczoraj kupiłam sobie miętowe papilotki na muffinki. zawsze to coś:-) i praktycznie, tak "po niemiecku" hi hi hi pozdrwaiam!!
OdpowiedzUsuńPapilotki bardzo przydatna rzecz :)) Zawsze można ich użyć jako osłonek w żarówkowej girlandzie :)
UsuńUściski kochana!
Miętowy i mi bardzo się podoba, taki wiosenny kolor. Jednak jakoś na razie w moim domku nie zagościł. Jedynie od kilku sezonów kocham się w nim na paznokciach ;))) Przychodzi późna wiosna i paznokcie stają się miętowe :)))
OdpowiedzUsuńCudne podusie :)
A i kuchenne migawki z kroplą mięty wyglądają wspaniale :)
Uwielbiam kwitnące drzewa, jednak u mnie jeszcze trzeba poczekać na kwiatuszki, ale pąki już pięknie nabrzmiałe :)
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
No to ja też mam swoje dwa ulubione kolory lakierów-mietowy właśnie i koralowy :))
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Lamówki piękne, chce je zobaczyć już wykorzystane ;)
OdpowiedzUsuńKwitnące gałązki zawsze mnie kuszą swym pięknem...
Pozdrawiam
Hehe,pewnie niebawem będzie ku temu okazja :))
UsuńPozdrawiam!
Ile lamówek!:) Nie mogę się doczekać co nam z nimi pokażesz :)
OdpowiedzUsuńA kwitnące drzewa to najpiękniejszy widok i zapach wiosny..uwielbiam!:)
Ściskam cieplutko ;*
Oj tak-wiosna potrafi zachwycić :)
UsuńUściski!
U mnie również drzewa wypuszczają dopiero nieśmiało pąki :-) spory zapas lamówek i w fajnych kolorkach, na pewno powstaną kolejne piękne poduszki, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKolejne poszewki na pewno powstaną-to w sumie moje główne szyjątka(no i girlandy:) )
UsuńPozdrawiam!
U mnie święta były na miętowo.
OdpowiedzUsuńU mnie także zmiana na kolor mint nastąpiła tuż przed świętami no i tak zostało :))
UsuńPozdrawiam!
Piękne te kwiatuszki, takie delikatne :) ta cebula w doniczce to też jak kwiatek :)) Miętowy tej wiosny jest na topie :)) hihi
OdpowiedzUsuńMiętowy już w sumie od kilku sezonów powraca na wiosnę no ale cóż się dziwić-jest taki świeży i wiosenny :))
UsuńUściski!
bardzo wiosennie u Ciebie :) a poduszka w szarościach- boska!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńPozdrawiam!
O matko, ile wypustek! Aż mnie nachodzi ochota na szycie ;-)
OdpowiedzUsuńPS. Fajnie że wszelkie rury można potraktować jako loftową ozdobę ;-)
Jak nie można pozbyć się tego czego się nie lubi ,to trzeba jakoś to oswoić ;p
UsuńPozdrowionka!
Ja też uwielbiam miętkę :) Jestem bardzo ciekawa, co wymodzisz z tymi lamówkami? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHehe,Beatko ,co ja tam mogę wymodzić-poszewki rzecz jasna :))
UsuńBuziaczki!
kocham taki styl !
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
No to koleżanko, sporo pracy przed Tobą, bo wypustki świetne ;-)...z miętką mi nie po drodze ale to nie znaczy, że nie podoba mi się u innych ;-)
OdpowiedzUsuńOlu,ja tez tak mam z niektórymi kolorami -w tym również z miętą w salonie ;p
UsuńUściski!
Marzy mi się miętusowa kuchnia :) :)
OdpowiedzUsuńMarzenia przecież są po to żeby je spełniać :))
UsuńBuźka!
miętuski są urocze :)
OdpowiedzUsuńCo racja,to racja :)
UsuńUściski kochana!
Ile pięknych lamówek! Gałęzie też mam w wodzie. I uwielbiam miętę! U siebie na blogu nawet wprowadziłam ten kolor. Zapraszam gdybyryby.blogspot.com
OdpowiedzUsuńByłam,widziała no i oczywiście nadal będę zaglądać na twój nowy adresik :))
UsuńPozdrawiam!
Zamówiłam sobie zestaw chmurkowy tylko szyć nie mam kiedy. Zasłony musze uszyć a leżą kilka dni.
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie i szyjątka i gałązki, wiosennie ale jak piszesz temperatury nie powalają, po sobotnim ciepełku, pozdrawiam
Kochana,jak dopiero kilka dni leżą to jeszcze nie ma tragedii ;p Ja potrafię po kilku miesiącach zabrać się za coś co chciałam dużo wcześniej zrobić ;p A chmurki to pewnie b&w? :)
UsuńUściski!
Zamówiłam sobie zestaw chmurkowy tylko szyć nie mam kiedy. Zasłony musze uszyć a leżą kilka dni.
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie i szyjątka i gałązki, wiosennie ale jak piszesz temperatury nie powalają, po sobotnim ciepełku, pozdrawiam
Podziwiam te cudowności! I Zazdroszczę tej wiosny u Ciebie :) U mnie jeszcze listków nie ma, a kiedy kwiaty? :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
P. S. W wolnej chwili zajrzyj na maila :)
M.
Już luknełam-DZIĘKI !!!
Usuń:)
Wypustków i lamówków jak mrówków : ))). Ślicznie pasują do siebie te szarości i miętowości : ). Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuń;p
UsuńSzarości to w ogóle fajnie się łączą z różnymi kolorkami :)
Uściski!
Pięknie i wiosennie się zrobiło w Twojej kuchni za sprawą mięstusków i roślinek :)
OdpowiedzUsuńI to lamówkowe szaleństwo :)
Z ciekawości - jaki rodzaj sznureczka się wkłada w lamówkę, aby uzyskać w podusi efekt wypustki?
Pozdrowionka!
Kochana nie robiłam sama wypustki więc nie doradzę ci jaki sznurek byłby najlepszy ale wiem że np.Marta z Szuflady w bloku robi sama takie rzeczy więc może jej spytaj :))
UsuńUściski posyłam :)
Oj pięknie u Ciebie, śliczne i delikatne te miętowe akcenty :))) A poduszkowo - to szaleństwo, bardzo podobają mi się poduszki z lamówkami :)))
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie,na wiosnę idealny kolor:))Tez go bardzo lubię,pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się-mint to wiosna :)
UsuńUściski!
Piękne zdjęcia! No oczywiście, że nie tylko Ty lubisz miętusy :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
U Ciebie już białe kwitnące gałązki, a u mnie jeszcze daleko do takich widoków. Pocieszam się jednak kwitnącą forsycją ;)
OdpowiedzUsuńForsycja u nas już jest w szczytowym rozkwicie a inne drzewka pomału obsypują się białymi kwiatuszkami no i magnolia oczywiście też już kwitnie ;)
UsuńPozdrawiam!
Piękne te Twoje miętuski !!! Kolor niesamowity ale i wykonanie wszystkiego rewelacyjne. Poduchy śliczne też podobają mi się z wypustkami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Dziękuję Agatko za miłe słowa!
UsuńPozdrawiam :)
Jak ja uwielbiam takie kolorki !:) Pięknie u Ciebie u mnie też już zielono na drzewkach, słonko świeci ale lepiej by było gdyby wiatr ucichł:) Niedługo zaczynam remont u córki w pokoju i własnie przymierzam sie do tych kolorków....nie wiem czemu ale właśnie takie do niej pasują i już ja widzę w tych miętuskach :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko :)
No to pewnie pokoik będzie uroczo się prezentować! U mojej córy są żółte ściany więc jakoś mięta by tam nie przeszła ;p
UsuńPozdrawiam!
Uwielbiam właśnie takie kolorki :-) , a mint jest szczególnie bliski memu sercu :-)
OdpowiedzUsuńNo bo jak tu nie kochać-a przynajmniej lubić-tego kolorku :))
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Pięknie u ciebie kochana:) Lubie jak jest w domu tak pastelowo i świeżo:)
OdpowiedzUsuńJa dziś przyniosłam do domu gałązki drzewa mirabelkowego:) ale pięknie pachnie:)
Wiosennie ściskam
I te moje gałązki to mirabelka ale nie pachną ;p
UsuńDzięki kochana,pozdrawiam!
uwielbiam wypustki:)
OdpowiedzUsuńNo to witaj w klubie ;p
UsuńUściski!
Prawda, prawda Karmelko, ja też lubię miętuski i takie kubeczki też u mnie w kuchni stoją, co prawda jeszcze nie na półce (ta czeka cierpliwie na malowanie ścian a potem na powieszenie). A Twoją półeczkę bardzo lubię i te zmiany sezonowe na niej :) Miętowa butla skradła moje serce, idealna do kompozycji z gałęziami :) Poszewki z wypustkami moim zdaniem o wiele lepiej się prezentują, widzę że zakupy udane. Nie wiem jak Ty to robisz, jesteś blogowo bardzo aktywna , komentujesz jak szalona, szyjesz non stop jakieś cudeńka. Godne podziwu!!! Po prostu szczęka opada :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Iwona
Iwonko,dziękuję ci serdecznie za tak miłe słowa :)) Chociaż z tą aktywnością i komentowaniem i tak ostatnio nieco przystopowałam ;p
UsuńUściski posyłam!
Cudnei u Ciebie!!!Ale przecież wiesz jak ja kocham mint:)
OdpowiedzUsuńJak tu nie lubić tej mint słodkości :))
UsuńBuziaczki!
U nas też takiego szoku termicznego można doświadczyć ;) Ale mimo to pięknie u Ciebie :) I ten zestaw lamówek...ach!!!
OdpowiedzUsuńPogoda szaleje-jednego dnia letnie temperatury a drugiego powrót do zimy ;/
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Dobrze, że natura jest ponad ta brzydką pogodą:( mam już dość tej ciemnicy. .. wszystko rośnie, a ja nawet nie mam kiedy zobaczyć, bo zimno mnie powala... u Ciebie jak zawsze słonecznie:) poszewki cudne:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
W sumie kwiecień to taki plecień ;p Ale wolelibyśmy żeby jednak więcej było tego lata,prawda?! ;p
UsuńUściski posyłam!
To taki pogodny kolor. U mnie w kuchni też parę miętowych akcentów. W ubiegłym roku polączonych z innymi pastelami a w tym roku nietypowo połączona z czerwienią. Półeczka wygląda wspaniale w każdej Twojej aranżacji. Bardzo się cieszę ze jest ulubiona😄
OdpowiedzUsuńNo jakże by mogła nie być moją ulubioną-to moje "oczko" kuchenne :)) ♥
UsuńMięta z czerwienią to chyba takie nietypowe połączenie,bardzo jestem ciekawa jak się prezentuje :)
Uściski!
u nas też biało na drzewach wczoraj podziwiałam jadąc w dłuższą trasę coś pięknego
OdpowiedzUsuńściskam i pozdrawiam:-)))
Coś pięknego i jaki zapach... :)
UsuńPozdrawiam!
Psinka Inka? Wspaniały pomysł, cudne imię :)
OdpowiedzUsuńBędę czekała na nowe poszewki, buziaki, pa
A no Inka nam wyszła :))
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Uwielbiam miętę, więc Twoją miłośc podzielam w całości... Zazdroszczę umiejętnośći "szyciowych". Wszystkie Twoje prace są takie piękne!!! Brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Och, jak ja bym chciała, żeby u nas juz takie kwiatuszki się bieliły. ;))
OdpowiedzUsuńA girlandy są świetne, bedę musiała u Ciebie zamówić takie cudo!
Ewuniu,nie ma problemu- mówisz -masz :)) Jakby co to pisz :)
UsuńUściski posyłam!
Ja też czuję miętę do mięty :)) Uwielbiam ten wiosenny czas, kiedy wkoło wybucha eksplozja kolorów.
OdpowiedzUsuńOj tak,wiosnę i ja uwielbiam własnie za to budzenie się przyrody do życia po zimowym zastoju :)
UsuńUściski!
Miętuski to moja miłość! Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNo bo jak tu ich nie kochać-miętusków znaczy się :))
UsuńPozdrawiam!
Mieta w wiosennym wydaniu cudo.....Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńNo bo mięta to idealny kolor na wiosnę :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
niesamowicie swiezo i wiosennie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńsciskam Cie serdecznie:)
A do tego jeszcze zaparzona mięta i czekolada miętowa :))
UsuńUściski!
Świetne wypustki :)
OdpowiedzUsuńKochana,ty to sama robisz różne wypustki ,ja idę na łatwiznę i kupuję gotowe ;p
UsuńPozdrawiam :)
Półka wygląda bardzo wiosennie. Śliczny jest ten kolor.
OdpowiedzUsuńMoja ukochana półeczka :)) Lubię zmieniać na niej dodatki-sezonowo :)
UsuńDziękuję,pozdrawiam!
Widać po zaoparzeniu, że wena do szycia jest:) Piękne te poszewki...A gdzie można nabyć taką cudną tabliczkę?? http://domzmoichmarzen.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHehe,z tą weną to różnie bywa ale zapas do szycia jest ;p
UsuńTabliczka pochodzi ze sklepu Pretty Home ale aktualnie chyba jej nie mają na stanie :)
Pozdrawiam!