środa, 14 października 2015

Jak to moja nówka do płaczu mnie doprowadziła + turkusy na poprawę humoru ;p

Tak,dobrze przeczytałyście początkową część tytułu!
Moja nówka Juki wprawiła mnie w duże zdenerwowanie i doprowadziła do łez ;p

Myślałam,że albo ja jestem jakimś tępakiem i nie potrafię się z nią obsługiwać albo ona jest jakaś felerna! Kupiłam ją tydzień temu,mam ją od piątku i jeszcze nic na niej konkretnego nie mogłam uszyć tylko siedziałam z kawałkami materiałów i ciągle próbowałam a ona ciągle mi coś chrzaniła w trakcie szycia ;(
Zaczęło się od kilkukrotnego wciągnięcia materiału,plątania nitek i głośnego stukania podczas wyszywania ściegów ozdobnych i literek. No niby ona wydaje specyficzne odgłosy ale na drugi dzień zaczęła mi na prawdę mocno tłuc a moim zdaniem to nie jest normalne w nowej maszynie.Przestraszyłam się już ,że ją popsułam. No nic,potem zaczęłam szyć poszewkę- wkręciło mi materiał i znowu stukało. To ja znowu wkurzona. Mój mąż nawet siadł do niej i szył żeby zobaczyć i wg niego tak ma być ale dla mnie to nie było normalne. Wczoraj znowu siadłam żeby szyć i ciągle mi rwało nitkę z igły a nie była mocno naprężona,nawet nastawiłam ją na minus 1.No mówię wam,byłam tak wkurzona,nadal jestem!
Napisałam wczoraj do sprzedawcy z tym stukaniem i wciaganiem -odpisał,że to normalne albo,że igła jest za gruba lub materiał za cienki-ale dostałam maszynę z założoną już igłą i nawet jej nie wymieniałam a szyłam na normalnej bawełnie.To niby na jakim materiale mam wyszywać literki-jedynie na grubych?
Napisałam więc ,że chcę odstapić od zakupu i oddać maszynę-niby mam do tego prawo w przeciągu 14 dni od zakupu.

Wieczorem zaczęliśmy ją pakować , mąż ją powycierał specjalną ściereczką i stwierdził,że maszyna ma znaki użytkowania w postaci drobnych zarysowań -nie widać ich na pierwszy rzut oka,trzeba przyjrzeć się przy dobrym oświetleniu. Poza tym jak ją dostałam to od razu zauważyłam rysę na stopce-pedale nożnym ale pomyślałam-oj tam,może to się zrobiło w trakcie transportu (tylko niby jak?) .Tak czy siak,myślimy,że maszyna jest jednak  felerna i nie do końca nówka .
Zobaczymy co mi odpisze sprzedawca,u którego zrobiłam ten zakup.

Ale powiem wam jedno-zraziłam się mocno i już chyba nie skuszę się na ponowny zakup Juki ;(

Przeprosiłam więc mojego Singera a na poprawę humoru uszyłam poszewkę choinkową z turkusową wypustką ;p
Singer jak to singer-prosta maszyna bez bajerów ale leci po wszystkich suwakach i wypustkach bez problemu.Niby czasem też coś wciągnie lub nić zerwie ale przez te 3 dni "szycia" na Juki chyba więcej miałam tych nieprzyjemności niż przez 2 lata użytkowania Singera!

Poza tym ostatnio powstało kilka poszewek w turkusach(na moim starym singerku) :








Pogoda jaka jest każdy widzi, tak więc i zdjęcia nie są najlepszej jakości ;/





Miałam chęć uszyć poszewkę choinkową z turkusowymi pomponikami ale ostatecznie stanęło na wypustce ;p


A tu zestaw turkusowy dla znajomych z okazji rocznicy ślubu:









Na koniec  zrobię małą autopromocję mojemu lubemy-bo poprosił mnie o to.
Mój małżonek od jakiegoś czasu działa w Europejskim Centrum Odszkodowań-w skrócie EUCO.Jest to największa w Polsce i Europie Środkowej firma pomagająca osobom poszkodowanym i ich bliskim uzyskać od firm ubezpieczeniowych należne odszkodowania i świadczenia.

Sprawy prowadzone są przez zespół specjalistów z Kancelarii Radców Prawnych EuCO.

EuCO dochodzi wszystkich roszczeń pozostających w związku ze zdarzeniem/wypadkiem- czyli obok roszczenia z tytułu utraty zdrowia  także roszczenia tytułem utraconego dochodu, zwrotu kosztów leczenia oraz zwrotu kosztów dojazdu.

A zatem,jeśli nie daj Boże wam lub waszym bliski ,znajomym zdarzy się wypadek,firma pomoże wam uzyskać godne odszkodowanie (dużo wyższe niż proponuje firma ubezpieczeniowa! )

Na pasku bocznym mojego bloga będzie namiar na mojego małżonka :)
Jeśli będziecie potrzebować pomocy lub zechcecie spytać o cokolwiek, dzwońcie :)

Więcej o tej firmie możecie dowiedzieć się z ich strony:

No to tyle chciałam :)

P.s. Pan sprzedawca odpisał,żebym odesłała maszynę ;p


Do następnego!


60 komentarzy:

  1. Piękne podusie :-)
    Dobrze, że sprzedawca nie robił problemów z odesłaniem towaru. Znasz się na szyciu, więc nie dasz sobie wcisnąć kitu. Nie ma to jak przetestować sprzęt na wszystkie strony. Gorzej, jeśli nie kupiła byś tego przez internet - w przypadku zakupu w stacjonarnym sklepie też powinna być taka możliwość. Jeśli nie jestem zadowolona, biorę co innego i proszę o zwrot kasy. Bardziej by się producenci starali, nie?
    Miłego dnia! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Anetko,może nie mam dużego doświadczenia w szyciu ale od początku wypróbowania jej miałam przeczucie ,że coś jest nie tak!

      Usuń
  2. a ja się czaję na juki....chyba to przemyślę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz,Juki to dobra firma ,z tego co czytałam.Kilka dziewczyn też ma maszyny z tej firmy i są zadowolone także wiesz,nie ma reguły :)

      Usuń
    2. Popieram, ja mam JUKI jestem zachwycona! ta twoja to jakiś ewenement:)

      Usuń
  3. Sprzedawca łachy nie robi choć podejrzewam, że już ktoś odesłał te uszkodzoną maszynę i Ty jesteś jej kolejną ofiarą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie wrażenie :(
      Dresówka powinna być lada dzień :) Dam znać.

      Usuń
  4. Sytuacja nieprzyjemna :(, ale wniosek widzę już wyciągnęłaś i wszystko jeszcze może potoczyć się po Twojej myśli z maszyną, czego życzę :). Podusie, jak zawsze urocze!
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Wnioski są takie,że teraz nie wiem czy zdecyduję się na nową maszynę ;p Niestety u mnie w mieście nie ma takiego sklepu,który oferowałby szeroki asortyment maszyn do szycia ;/
      I weź bądź mądry.
      Buźka :)

      Usuń
  5. Piękne podusie - niech żyje Singerek!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne poduszki !
    ja tam na maszynach się nie znam ale czasami mam wrażenie że stare rzeczy/urządzenia/meble są lepsze niż nówki .
    Pozdrawiam ciepło i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację-często właśnie tak jest,że to co stare jest dużo lepszej jakości ;p
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Maszyna może stuka dlatego, ze stopka jest źle ustawiona. Przy moim łuczniku stukała na początku i też mnie wkurzała, okazało się że płytka ściegowa jest na najwyższym stopniu (te ząbki). Nitka też była naprężona, zrywało ciągle i plątało. Wkurzyłam się i wszystko zaczęłam ustawiać po mojemu, szyć na każdym ściegu z różnymi naprężeniami nici i szybko i wolno. Teraz szyje bez zarzutu - odpukać ;) A w ogóle pierwsze depnięcie pedałem zafundowało nam zwarcie, korki wyskoczyły :D Zaraz zadzwoniłam do łucznika, że chce ją zwracać bo coś nie tak z elektryką. Odesłali mnie do serwisu, akurat jest w Poznaniu, na miejscu wymienili żarówkę i było OK ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płytka ściegowa nie była ustawiona na maksa a nitka ,tak jak napisałam,też nie była za bardzo naprężona. I ja próbowałam różnych opcji i nadal jest coś nie tak. Nie wiem,może ja nie umiem się nią posługiwać ale wg mnie nie działa tak jak powinna. Nie będę się z nią męczyć,skoro mam prawo do zwrotu :)

      Usuń
  8. No i widzisz, boję się kupić coś nowego...będę używać chyba tego łucznika starego do usranej śmierci...poduszki cudne ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary ale jary i nie robi problemów większych ;p
      Nie no wiesz,przecież wszystkie nowe maszyny nie robią chyba takich problemów także nie zrażaj się moimi doświadczeniami :) Ja pewnie kupię nową ale jak odzyskam pieniądze za tą ;p
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Przykro mi ,ze z maszyna takie niepszyjemne spotkanie mialas :(( Cale szczescie ,ze sprzedawca maszyne przyjal spowrotem taki jego obowiazek!!! Podusie Piekne :))) Pozdrawiam Cie Serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się-klient ma prawo do zwrotu zakupionego towaru w przeciągu 14 dni od zakupu,także sprzedawca ma taki obowiązek!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Taka złośliwość rzeczy martwych, jednak potrafi to wkurzyć porządnie. Podusie cudaśne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj i ja ze swoją nową się namęczyłam i łzy też były , i nerwów pełno ..... Ale już doszłam z nią do porozumienia :) Choć przyznam że wiele godzin mi to zajęło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kupiłam swojego singera to i z nim miałam różne takie sytuacje ale szybko dało się z tego wybrnąć i normalnie szyła a tu ciągle coś jest nie tak.No i to głośne stukanie nie bardzo mi się podoba!
      :)

      Usuń
  12. O szkoda, Kochana a już czekałam na Twoje nowe wyszywane dzieła.
    Poszewki doszły, dzięki, dzieciaczki zadowolone, wielka buźka !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też nie mogłam się doczekać szycia na nówce i o-co z tego wyszło ;p

      Usuń
  13. Dobrze, że szybko się zorientowałaś z tą maszyną... Oj łez nie zazdroszczę, wiem do jakiego szału doprowadziła mnie moja maszyna, gdy ją dostałam. Też rwała nić i wcinała materiał... ale okazało się, że muszę popracować nad dobrymi ustawieniami naciągu nitki. Niby wszystko było ok, ale udało mi się wypracować dobre ustawienia, inne niż zalecenia producenta. Szkoda, że musisz się teraz borykać z wymianą maszyny, ale oby wyszło na lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja już różnie nastawiałam tą nitkę a tu ciągle mi coś się robiło aż w końcu się zablokowała ;/
      Nie mam zamiaru się z nią męczyć ;p
      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. poduchy są świetne, oj okropne uczucie gdy się człowiek na cos nastawi a to taki niewypał potem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Myślałam,że do tej pory to naprodukuję szyjatek a tu taka klapa ;/

      Usuń
  15. Poduchy , jak zawsze super ! A z maszynami to właśnie tak często jest , że ta 20-stoletnia jest 100 razy lepsza niż te niby nowe cuda :-) Uściski wielkie :-))) Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pewnie nie tylko z maszynami tak jest ;p
      Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Nie przejmuj się kochana. Niedługo uporasz się z nową maszyna.
    A te podusie są idealne w tą niepogodę. Piękne!!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Natalko,już się uporałam-właśnie odsyłam ją z powrotem ;p
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. materiał w drzewka-choinki:) świetny a w połączeniu z turkusem-bomba:) własnie planuje zmiany w sypialni będzie turkus lub mięta:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przykra sprawa! Dobrze ze ja odesłałas bo chyba nic dobrego by z niej nie było skoro na początku juz się tak buntowala:(
    A poduszeczki uszyte na singerze są cud miód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może rzeczywiście to ja nie umiem się na nią przestawić ale nie mam zamiaru się alej męczyć ;p

      Usuń
  19. no czasem tak bywa...
    a ja kupiłam maszynę rok temu i jeszcze jej nie umiem uruchomić :D:D
    hahaha
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie zazdroszczę i współczuję rozczarowania. Ale nie zrażaj się, jestem pewna, że gdzieś czeka wyśniowa niefelerna maszyna.
    Poduszki jak zawsze mistrzowskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha,nie no na pewno kupię nową,tylko teraz muszę się poważnie zastanowić jaką ;p
      Pozdrawiam!

      Usuń
  21. No to klops : ( Ale mimo wszystko cieszę się,że możesz się pozbyć tego mola ; ). Ja jestem zadowolona ze swojego Singera,choć wkurza mnie,że za każdym razem jak szyję różnej grubości materiał to muszę dobierać odpowiednią ku temu igłę. Czasem muszę to robić kilka razy w ciągu dnia bo jak zapomnę to jest plątanie zrywanie brzydki ścieg i klekotanie,brrrr. Z nostalgią wspominam mojego starego Łucznika,to była maszyna : zwyczajne igły,które szyły wszystko,a teraz ? Pod ręką mam ściągę długą na pół metra,która igła do czego bo uczyć się tego na pamięć nie zamierzam ; ) Powodzenia ze zwrotem tej nieszczęśnicy ; ) Buziaki : )*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój singer też jakoś daje radę na jednej igle ;p
      Dzięki Moniko!

      Usuń
  22. Dobrze, że możesz ją oddać. Życzę by następny zakup był udany, bez rozczarowań, łez (no chyba, że szczęścia), nerwów :)))
    Podusie super!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddać mogę ale co z tego wyniknie to się dopiero okaże ;/

      Uściski :)

      Usuń
  23. O kurcze. Myślałam, że będzoe dobrze. Niestety, ale takie hałasy, zrywanie nitek i wciąganie materiału nie jest normalne. Dobrze, że sprzedawca przyjął maszynę spowrotem, bo w moim przypadku nie chciał i zrzucał winę na mnie :/
    Mam nadzieję, że jeszcze spełnisz swoje maszynowe marzenie i będziesz miała swój super sprzęt.
    Pozdrawiam ciepło :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj ją odsyłam. Ma ją obejrzeć mechanik. Pan mi odpisał,że jeśli maszyna będzie sprawna to mi oddadzą pieniądze no a co jeśli jednak jest coś z nią nie tak-to będzie na mnie,że ja ją popsułam i co wtedy?! Zobaczymy jak to się rozstrzygnie.
      Ale ty swoją chciałaś oddać jako zepsutą w ramach gwarancji czy jak to było u ciebie?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  24. Parę lat temu chciałam kupić nową maszynę do szycia. Moja stara ma już 41 lat. Koleżanka doradziła mi: nie kupuj nowej, tylko tą wyczyść, nasmaruj i będzie lepsza od tych nowych. Tak zrobiłam i nie żałuję. Nie zawsze to co nowe jest lepsze. A podusie jak zwykle piękne :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta prawda,tyle że nówki mają więcej bajerów ;p No ale nie można też generalizować- przecież tyle osób ma nowe maszyny i są z nich zadowolone :)
      Buźka!

      Usuń
  25. Ale się porobiło!!! Nie przypuszczałam że tak to wyjdzie :(
    Życzę powodzenia w wyjaśnianiu sprawy! nie daj się wkręcić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,mam nadzieję,ze odzyskam kasę ;p
      Pozdrawiam!

      Usuń
  26. Dobrze, że możesz odesłać maszynę!! Jak coś nie pasuje i jest nie halo to od razu trzeba reklamować, przecież wydałaś kupę siana na tą maszynę! A niestety czasami tak jest, że pewne modele są gorsze albo felerne i wracają do sklepu, potem sprzedawcy chcą się ich po prostu pozbyć i wciskają kit i kombinują jak najmniejszym kosztem i szukają naiwnych aby tylko się pozbyć problemu.... - niestety tak bywa, też już mam doświadczenia z takimi sytuacjami, więc masz jak najbardziej prawo do reklamacji!! Trzymam kciuki aby wszystko poszło sprawnie i abyś mogła się już niedługo cieszyć nową albo naprawioną maszyną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu ty też miałaś podobną sytuację?!
      No odesłałam mu wczoraj maszynę ,zobaczymy co z tego wyniknie ;/
      Dzięki,pozdrawiam :)

      Usuń
  27. No proszę jakie przygody :) nie ma co stara może i jest ale jak szyje :)) jak zwykle same cudeńka :) Co do EUCO to ja też zachęcam jakby co, ( odpukać w niemalowane) ale to solidna firma, nie pracuję dla niej ale mam przyjaciół prawników w tej firmie i wiem że potrafią zdziałać cuda w kwestii odszkodowania. Dlatego w razie "W" warto znać namiary na nią.

    OdpowiedzUsuń
  28. Od kilku lat szyję na starych singerach i starym Łuczniku i nie mogę się nachwalić. Są po prostu niezniszczalne. :) Ostatnio wreszcie sprawiłam sobie nowego singera, bo ściegi ozdobne i inne bajery...ale i tak lubię usiąść do starej. Przyzwyczajenie. :) Mam nadzieję, że Ci sie wszystko z reklamacją ułoży. Czasem nowe nie znaczy lepsze. :) Powodzenia życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Od kilku lat szyję na starych singerach i starym Łuczniku i nie mogę się nachwalić. Są po prostu niezniszczalne. :) Ostatnio wreszcie sprawiłam sobie nowego singera, bo ściegi ozdobne i inne bajery...ale i tak lubię usiąść do starej. Przyzwyczajenie. :) Mam nadzieję, że Ci sie wszystko z reklamacją ułoży. Czasem nowe nie znaczy lepsze. :) Powodzenia życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Współczuję stresu związanego z maszyną. Mam nadzieję, że kolejny zakup będzie strzałem w dziesiątkę!
    Poszewki jak zawsze - rewelacyjne!
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  31. i tak podziwiam Cię, ze tyle czasu z nią walczyłaś.. z tą Juki znaczy... życzę pzoytywnego zakończenia sprawy. Podusie śliczne, ten turkus jest idealny ;-)) dziękuje za pamięc , Kochana! całuski.
    PS. dobrze wiedzieć , ze jest taka firma , w razie niemca.. ;-)

    OdpowiedzUsuń