Puf takich mam sztuk dwie ale materiału starczyło na metamorfozę jednej.A musicie wiedzieć,że bardzo leciwe są te mebelki,baaaardzo! Kolor pierwotny obicia to bardzo ciemna zieleń która nijak się miała do naszego M. Początkowo mój pan mąż jak zobaczył materiał,którym chcę obić pufy,stwierdził,że za wzorzysty,że czarno biały,słowem -nie przypadł mu do gustu.Jednak po wykonaniu swojej części roboty-czyli obiciu(niestety nasz zszywacz nie działa sprawnie więc powierzyłam tę część pracy mężowi,ja jedynie uszyłam pokrowiec ;p),pufa baaardzo mu się spodobała :) Panowie,czasem warto zdać się na instynkt i pomysły żony ;p
Jeszcze druga pufa czeka na metamorfozę.
Jak zauważyłyście na pierwszym zdjęciu-MAM SKRZYNKĘ !!!!! Hurraaa!!! Na razie nie jest dokończona,pomalowałam ją raz na biało i farba mi się skończyła.Muszę dokupić,pomalować i może jakiś transferek zrobię. No właśnie nie mogę się zdecydować,czy zostawić ją białą.Zobaczymy :) Możliwe,że jeszcze jedna skrzyneczka do mnie trafi.Jak dobrze mieć teściów,którzy gromadzą w piwnicach różne rzeczy,bo może kiedyś się przydadzą :))
Miłego i słonecznego weekendu!
♥