Wczoraj miałam robioną gastroskopię.Było to moje drugie podejście-za pierwszym razem nie dałam rady przełknąć tej rury.Nie jest to doznanie z serii tych przyjemnych więc kiedy już jakoś to zniosłam i przeżyłam,postanowiłam sobie samej sprawić mały podarunek,wynagradzający ten nieprzyjemny moment ;p Pomocny w tym przedsięwzięciu okazał się Empik:
Poza tym w końcu doczekałam się przyzwoitego chlebaka :))
To nie koniec samozadowalaczy,zobaczcie co upolowałam w ciuchu:
1.kubełek ceramiczny No3-
zastosowanie jak widać wszechstronne :)
2.świecznik metalowy ,troszkę odrapany czyli vintage :)
Ja wiem ,że jest to wbrew zasadzie "Mniej znaczy lepiej"
ale po prostu jak widzę takie rzeczy to nie mogę się powstrzymać ;p
Miałam się też pochwalić swoją wygraną u Marty z bloga Foto st(w)ory,no to się chwalę:
Linka do aparatu w stylu marynistycznym :))
To chyba na dziś tyle.Na koniec jeszcze moje zasuszone hortensje,które uwielbiam:
Mam nadzieję,że was nie zamęczyłam ;p
Do następnego kochane!
♥