Niewiele mi się udało zdziałać przez te kilka dni- bo co zaczynałam szydełkować,to mi coś nie szło i trzeba było zaczynać od nowa ;p Także bilans moich ostatnich maskotek jest mizerny : szary kot-sztuk 1, rudy lis-sztuk 1.
O ile na kota miałam gotowy schemat-od stóp do głów,to z liskiem tak łatwo nie było. Szukałam i nie znalazłam nic co by mnie zainteresowało. Zaczęłam więc robić na "oko" i wyszło takie cóś:
A tu Rudy z kumplem:
Maskotki są całkiem spore:
Rudy ma 43,5cm długości a Szaraczek 47cm-licząc od czubka ucha do czubka kończyn dolnych :)
W trakcie robienia się jest kolejny szary jegomość:
A moja Biała Dama już raczy mnie swoimi wdziękami...
I nawet śniegu nieco naprószyło!
Kochani, nie składałam wam życzeń w Sylwestra więc nadrabiam teraz:
życzę wam aby nowy rok był dobrym rokiem-tak po prostu :)
Niech zdarzają się wam same dobre chwile !
Noworoczne uściski
i
do następnego!
♥
O jaa urocze !!
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :))
UsuńRudy!!! Przystojniak :-)
OdpowiedzUsuńSię wie :))
UsuńPodziwiam, dla mnie szydełko to czarna magia!!!
OdpowiedzUsuńJak się czegoś nie spróbuje to i owszem- jest dla nas czarną magią :) Ale nie taki diabe straszny jak się wydaje :))
UsuńPozdrawiam!
Jakie słodziaczki <3 ja narazie próbuję "ogarnąć" to całe szydełkowanie ale z mizernym skutkiem :( życzę powodzenia w tworzeniu "zwierzyńca" :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHehe,mi też mozolnie to idzie -dlatego przez te kilka dni powstały zaledwie dwa zwierzaki a nie cała zgraja ;p
UsuńPozdrawiam i również życzę szybkiego ogarnięcia tematu :)
Urocze są i tworzą razem świetną parę, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Ale śliczne słodziaki.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :))
UsuńUściski!
Piękne maskotki :))wierzyć się nie chce ,że to początki Twojej przygody z szydełkiem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wcześniej robiłam jedynie okrągłe koszyki a i kilka śnieżynek :)) W sumie te zwierzaki tez nie są skomplikowane-poszczególne elementy robi się na takiej zasadzie jak koszyki :))
UsuńDzięki,pozdrawiam!
No szok! Ty już jesteś biegła w szydełkowych zwierzakach. Skoro potrafiłaś zrobić takiego lisa to z głowy to już chyba szydełko nie będzie przed Tobą miało zbyt wielkich tajemnic. Cudne kolorki Twoich zwierzaków!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Ogonek nie z głowy,tak dla jasności ;p Do biegłości mi daleko-biegła będę jak już nie będę musiała pruć kilka razy i od nowa robić tego samego ;p
UsuńDzięki kochana,ściskam!
Bardzo mi się podobają! Kotek jest przesłodki, a lisek - przedziwny zawadiaka dla małego rozrabiaka ;) ojej, ale zarymowałam :/
OdpowiedzUsuńaż mnie kusi żeby się zabrać za dzierganie, mam całą torbę włóczek hmmm tylko kiedy ja będę wtedy szyć ;)
Pozdrawiam ciepło
Ech - nie przedziwny - a prawdziwy... znowu mnie słownik poprawił...
UsuńHehe,lisek taki figlarny wyszedł ;p
UsuńNo przyznam,że dużo czasu zajmuje wydzierganie maskotki ;/ Czasem się wkurzam,bo efekt chciałabym mieć na już a nie po kilku godzinach ;p
Ale rzecz jasna zachęcam do działania w tym temacie!
Uściski!
Cudne. Koło takiego rudaska nie można przejść obojętnie :)
OdpowiedzUsuńBo Rudy to taki zawadiaka ;p
UsuńDzięki,pozdrawiam!
O matko!!!! To sa cudeńka po prostu!!! Przeurocze, przesłodkie... Oszalałam na ich punkcie :-)
OdpowiedzUsuńJeju,ale mi miło Madziu :))
UsuńDzięki!
No,no,no kolejny talent się objawił! Rudy&Kot są wspaniali!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki kochana :)
UsuńPozdrowionka!
Wspaniałe zwierzątka, gratuluję!Życzę spełnienia marzeń, dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności w Nowym Roku.Ściskam noworocznie :-)
OdpowiedzUsuńZdrowie to podstawa a z tym u nas ostatnio tak średnio więc tym bardziej dziękuję :)
UsuńPozdrawiam!
Super są! Tak trzymaj! :-)
OdpowiedzUsuńJa się dzisiaj też doczekałam - spadło w końcu trochę śniegu :-D
Pozdrawiam!
Dzięki,postaram się :))
UsuńBuźka!
Są bardzo ładne. Szydełko ma to do siebie, że jest pracochłonne. Ja chociaż mam wprawę to i tak potrzebuję dużo czasu na zrobienie projektu :)
OdpowiedzUsuńO widzisz a myślałam,że to tylko mi tak długo czasu trzeba na zrobienie czegoś na szydełku :)
UsuńDzięki,pozdrawiam!
Jak ja Ci zazdroszczę..! Super słodkie.. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasiu,to nic trudnego,zachęcam :))
UsuńDzięki!
Szary przecudowny po prostu! :)))
OdpowiedzUsuńPomyślności na Nowy Rok, pozdrawiam :)
Dzięki Martuniu!
UsuńWzajemności :)
Co za wspaniałości:) kochana, ja Ci dziękuję za ten piękny rok:) Za wspólny blogowy czas:) Życzę Ci wszystkiego co najpiękniejsze!!!!
OdpowiedzUsuńU Ciebie już zapachniało wiosną:)
buziaki
No nie mogłam się powstrzymać,uwielbiam zapach hiacyntów!
UsuńNatalko i tobie życzę dobrego roku!
Kumpel Rudego zawładnął moim sercem :)) Kochana, jak Tobie takie wspaniałosci wychodzą ot tak, to co będzie jak posiądziesz tą technikę w pełni! ;)
OdpowiedzUsuńHehe,zobaczymy jak długo utrzyma się ten mój zapał do szydełkowania ;p
UsuńDzięki!
Kochana cudne słodziaki tworzysz! Skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Marta
Bardzo mnie to cieszy :))
UsuńUściski!
szaraczek jest super! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńŚliczności:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń:)
świetne!! lis wymiata :)
OdpowiedzUsuńFajne stwory :))
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńAż trudno uwierzyć, że to Twój początek przygody z szydełkiem! Oba zwierzaki urocze!!! Coś mi się zdaje, że odkryłaś w sobie wielki talent :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Początki z szydełkiem miałam przed wakacjami ale do tej pory wydziergałam jedynie kilka okrągłych koszyków :)) A szydelko wciąga-oj i to baaardzo! ;p
UsuńPozdrawiam :)
Super jest uczyć się nowych rzeczy! Pierwsze maskotki urocze. Chciała bym w przyszłości kupować takie wnukom.
OdpowiedzUsuńWspaniałego roku.
Ewuniu a może sama pokusisz się o wydzierganie? :)
UsuńDzięki,uściski!
Przecudne! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńLisek jest przesłodki :* świetnie ci wychodzą maskotki :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :)
UsuńLis na oko świetny jest! ;))) No i pokaźnych rozmiarów, do przytulania idealny :) Kociaka też bedzie się miło przytulać:)
OdpowiedzUsuńPieknie wychodza Ci te maskotki :)))) I to prawda takie szydelkowe robotki duzo wiecej czasu zajmuja ,ale efekty koncowe sa tego warte :)))) Wszystkiego Dobrego w tym Nowym Roku Ci Zycze :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńo wow ale cuda a mnie szydło coś ostatnio opuściło...
OdpowiedzUsuńFajne maskotki :)
OdpowiedzUsuńOjej! Piekne! Moj synek dostal takiego kotka od znajomej i zgubilismy go na spacerze! Czy jest szansa zeby kupic od Ciebie takiego kota? Nigdzie nie moge takiego namierzyc! Prosze o kontakt, jesli to mozliwe :) mwa.jankowska@gmail.com
OdpowiedzUsuńJak Pani zakończyła tułów liska? Bo zaczęty został "od spodu" pewnie na kółku tak? A jak zakończyć, żeby nie miał tak okrągłej głowy jak szary kumpel? Przepadlam dla szydełka od niedawna...;) ozdrawiam, Magda.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że dopiero odpisuję - tak,zaczęła od dołu czyli od kółka potem "idę" do góry a górę,wypycham liska puchem a górę po prostu "przytykam" jedną stronę do drugiej i albo można zszyć albo szydełkiem zaszydełkować np oczkami ścisłymi no i doszywam uszka :)
UsuńPozdrawiam!