środa, 26 października 2016

Październikowy look kuchenny :)

Mało pokazuję tu swoje mieszkanie,mało tu szerokich kadrów .Skupiam się raczej na detalach i dodatkach,które potrafią zdziałać cuda i stworzyć wspaniały klimat i charakter wnętrza i za każdym razem odmienić je .
Poza tym moje szersze kadry jakoś mniej atrakcyjne są niż te wąskie ujęcia ;p

Ostatnio najchętniej działam w kuchennych zakamarkach.
Ustawiam,przestawiam,pstrykam fotki ;p
Może to dlatego,że w końcu mam meble o jakich marzyłam-jasne (nie białe!),które od razu rozświetliły pomieszczenie kuchenne.I choć minęło już kilka miesięcy odkąd wymieniliśmy szafki,ja nadal się nimi zachwycam ;p












miseczka gwiazdka-Kik,gdyby ktoś pytał :)







Październik to czas ostatnich świeżych malin  i tarty rustykalnej,
którą robiłam po raz pierwszy.
Wersja warzywna- z cukinią,serem feta,ziołami i czosnkiem.






W tym miesiącu spotkała mnie  miła niespodzianka-
wygrałam candy u Oli  z bloga ozebrze.blogspot.com.
Był to zestaw kosmetyków Perfect House do pielęgnacji różnych powierzchni.
Duużo tego jest!
Bardzo się ucieszyłam,bo nie raz czytałam i widziałam na blogach jak wszyscy się zachwycają tymi produktami.
Byłam więc bardzo ciekawa.
A jak ochoczo zabrałam się za sprzątanie ,zaraz po otwarciu paczki ;p


Piękne zapachy-szczerze,to w zwykłym sklepie nie spotkałam się z takimi 
(to nie jest post sponsorowany i nikt mi nie kazał opisywać swoich wrażeń ;p).
A w dodatku każdy zapach inny!
I w końcu wyczyściłam nasze skórzane meble bo w ofercie jest także płyn pielęgnujący i czyszczący meble ze skóry  !
Moimi faworytami jeśli chodzi o skuteczność działania są płyn do mycia kuchni,naczyń,mebli i skóry :)

Olu,jeszcze raz bardzo dziękuję!



No,to chyba tyle wrażeń w tym miesiącu :))

Ściskam was gorąco
i
do następnego!







poniedziałek, 24 października 2016

Szydełkowa ekipa października

Mało mnie tu .
No bo w zasadzie nie mam co pokazywać(choć z drugiej strony na IG działam prężnie ;p).
Spektakularnych zmian w mieszkaniu brak.
Na razie! :)
Wciąż za to produkują się szydełkowce.
No to dziś zasypię was zdjęciami szydełkowej ekipy,jaka powstała w tym miesiącu.

Zacznijmy od reniferów. 
W ostatnim poście - Tu - pokazałam wam moje wersje Rudolfa ale tym razem dołączyła do rogatej bandy Świętego płeć piękna,która Renią się zowie ;p






Powiem wam,że październik to miesiąc,w trakcie którego powstawały pierwsze egzemplarze nowinek-świeżynek szydełkowych!
I tak oto na świat wyszydelkowały się pierwsze Karmelowe lalki:

jako pierwsza pojawiła się Zuzia:




Wraz z zestawem sukienek !
Bo wiadomo- każda kobieta lubi mieć pełną szafę ;p


Zaraz za Zuzią powstała kolejna lala- Tosia- taka jesienna panienka:








Powstała także cała banda szydełkowych maskotek przeróżnych,
która powędrowała do Domku za lasem 


Były też :kotki roztańczone,lalylala Bina sztuk dwie i kilka lwów:







A ostatnio zrobiłam pandę.
Tzn.nie do końca to taka panda a Lalylala  udająca biało czarnego misia ;p
No uwielbiam te maskotki !
Czyż nie są urocze? :)




Na razie to tyle.
W sumie trochę tego było...
Ale październik jeszcze się nie skończył!
:))

Do następnego!

P.s.
Dajcie znać jak będę już was zanudzać!
;p


Jeśli ktoś miałby chęć na Karmelowe szydełkowce zapraszam :)

P.s.2- Andzia-pandzia, średni lew oraz lalka Tosia dostępne są od ręki!!!






wtorek, 4 października 2016

Oh Deer !

Rudolp,the red nosed reindeer...

Taki był tytuł roboczy tego wpisu ale pomyślałam,że jak go zobaczycie i przeczytacie to się za głowę złapiecie i popukacie po czole-co ona wyprawia! Ledwo jesień mimozami się zaczęła a ta wyskakuję z Rudolfem czerwono nosym ;p 

Ale czy renifer bądź inny rogacz musi oznaczać nadejście zimy lub świat bożonarodzeniowych?!
Moim zdaniem nie!
Po pierwsze -maskotka to jak każda inna(no dobra-może jednak bardziej świąteczna niż pozostałe).
Po drugie- czy nie wyciągacie już jesienią dekoracji z rogaczami?Postery,poduchy z jeleniami,łosiami  i inną rogatą zwierzyną zaczynają wypełniać nasze mieszkania-czyż nie?! 

Reniferka miałam chęć wydziergać już na wakacje a zatem i tak powstrzymywałam się jak tylko mogłam ;p 

Myślcie co chcecie- za wcześnie czy nie,ja już dziergam rogacze . I wełniane kominy :))






Ten w czerwonym sweterku był pierwszy 
więc może nie do końca taki dopracowany ;p



Rudolph i spółka ;p
Każdy wysoki na 38cm!
To jeszcze nie koniec- dziergają się kolejne ;p










I kolejny rogacz-tym razem nie maskotka a ocieplacz na kubek:






A jeśli macie już chęć na rogacza lub choinkową poszewkę(!)
 to serdecznie zapraszam-
piszcie na maila 
 :))





Do następnego!