środa, 30 kwietnia 2014

No i masz babo placek! czyli moje zakupy ;[

Placek nie ma tu nic wspólnego z kuchennymi wypiekami,o nie! 
Wczoraj późnym popołudniem dotarły do mnie dwie paczki z Westwing. Ucieszyłam się ogromnie,bo myślałam,że w końcu wszystkie zamówione produkty do mnie dotarły.
W jednej paczce był lampion z pierwszego zamówienia.Jest,dotarł,cały i zdrowy i już latem będzie cieszył me oczęta :))
Kolejna paczka-drugie zamówienie.Stolik-jest.Cudny!!!!Klosz na ciastka-brak.Latarenka z napisem-jest ,potłuczona :[ No to masz babo ten placek! Dzwonię do kuriera.Jutro przyjedzie spisać protokół.Swoją drogą,kurier powinien poczekać aż klient rozpakuje towar i upewni się,że wszystko jest ok,a oni zawsze zostawiają paczkę i czym prędzej zmywają się!
No i ten mój nieszczęsny lampion...moje biedactwo! 
Czy ktoś z was miał podobną sytuację?
Jeszcze czekam na szklany klosz.Oby ten dotarł w całości.

No nic,wyżaliłam się troszeczkę,czas na fotki ;p

                                 



 Jeszcze brakuje krzesełek lub siedzisk ;p





A  teraz pokażę wam,co mnie dziś zachwyciło w aktualnych kampaniach Westwing  . Zobaczcie same:    








Do następnego!

wtorek, 29 kwietnia 2014

Balkonowy ogródek...

..czyli jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma ;p
Oczywiście chodzi mi tu o swój własny mały domek z ogródkiem,lub chociaż większy ładnie urządzony balkon.
Ogródek to może za duże słowo do moich dwóch kwietników ale zawsze to jakaś mała jego namiastka.Doniczki są tymczasowe,na razie nie znalazłam odpowiadających mi osłonek.No ale jak to w życiu bywa,często tymczasowe prowizorki zadomowiają się na dłużej ;D

                                                                             

No i widzicie właśnie ten mój nieszczęsny balkon z paskudną obudową ;[  Marzy mi się jej wymiana ale na razie muszę poczekać. Chociaż sama nie wiem do końca na co by się zdecydować.Może macie jakieś sprawdzone propozycje?




Powyżej na zdjęciu jeszcze bez niezapominajek ale po południu wybrałam się na spacer z córą,siostrą i siostrzenicą po bez a przy okazji przytaszczyłam do domu niebieskie sadzonki  ;)


Dziś może dotrze do mnie kurier z towarem z Westwing  ,już nie mogę się doczekać,szczególnie stolika :)


                            Życzę miłego dnia !

                                    ♥

                             

 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Miodzio,czyli syrop z mniszka

Tak jak zapowiedziałam w poprzednim poście,dziś pokażę wam moją produkcję miodku :) A raczej syropu z mniszka lekarskiego,potocznie zwanego mleczem. Ponoć taki miód  ma właściwości oczyszczające, szczególnie dotyczy to wątroby i woreczka żółciowego. Przypisuje się mu także działanie przeciwkaszlowe. Zawiera  interferon, który powoduje wzrost odporności. Jednak osoby mające problemy z nadkwaśnością i wrzodami żołądka, powinny poradzić się lekarza lub zrezygnować z kuracji mniszkiem.

A oto co jest nam potrzebne na taki syrop:
-250 kwiatów(różnie podają przepisy,nawet do 500 kwiatów na litr wody),
-ok.1 litr wody
-3/4 kg cukru
-1 do 3 cytryn

1.Zaczynamy oczywiście od zebrania samych główek kwiatów mniszka,na łące za dala od ulic.        

                               
                  
                                                                                                    
Potrzebna nam też będzie mała pomocnica :)

:)



2. Rozkładamy kwiaty na papierowe ręczniki po to,żeby powychodziły z nich wszelkie robaczki.
Odczekałam ok.2 godzin.
W niektórych przepisach jest mowa o tym żeby opłukać kwiaty przed gotowaniem ale moim zdaniem to zbyteczne,ponieważ w ten sposób pozbywamy się drogocennego pyłku,o który przecież nam chodzi :p
                                                                       

3. Wkładamy kwiaty do garnka i zalewamy przegotowaną ciepłą wodą-3/4 l. na 200 kwiatów.
UWAGA! Jeśli damy litr lub więcej, to miód wyjdzie bardziej płynny. Ja na moje 250 kwiatów dałam troszkę ponad litr i wyszedł mi płynny syrop.
Odstawić na 2-3 godz. 
Następnie dodać umyte cytryny,pokrojone w kawałki. Podgotować 15 minut,od momentu wrzenia wywaru. Pozostawić na 24 godz.

                                                                                   

4. Po upływie ok.24 godz. przecedzić ,odcisnąć sok z kwiatów i cytryn.
Dodać 3/4 kg cukru.Gotować 2-3 godz.na małym ogniu od czasu do czasu mieszając.
Pod koniec gotowania syrop bardzo się pieni ale tak ma być :)
Gorący syrop walać do słoiczków.

                                                                                   






Jeśli ktoś miałby ochotę na takie etykiety ,podaję wzór:



Ja wydrukowałam wersję b&w na szarym grubszym papierze.


A czy wy robiłyście już kiedyś taki syrop/miód z mniszka?


Coś mi się wydaje,że na weekend majówkowy znów wybiorę się na łąkę :)


Życzę miłego dnia!


                                                                        
                                       

sobota, 26 kwietnia 2014

Wake up,it's a beautiful morning!

Uwielbiam wiosnę! Jak dla mnie mogłaby trwać przez cały rok :) 
Coraz cieplejsze promienie słońca,lekki wiaterek,a wokół eksplozja barw i zapachów...

                               





                                     

           

***

A tu tzw.zajawka tego ,co dziś robiłam i będę robić :)
Domyślacie się co ?


Więcej zdjęć dodam już po robocie ;p


Miłego i słonecznego weekendu!

czwartek, 24 kwietnia 2014

Co zrobić z nadmiarem mięsiwa po świętach.

Jak co roku na każde święta jest mowa,że na kolejne trzeba tego wszystkiego mniej kupować i szykować. I niby tak też się robi ale i tak potem się okazuje,że zostaje sporo jedzenia.Sałatki,wędliny i inne mięsiwa zalegają na półkach lodówek w polskich domach. I co z tym zrobić? A no np.zapiekankę.Ostrzegam-to nie jest danie z serii Fit! 
Potrzebne są:
-ziemniaki
-wędliny,kiełbaski czy inne zalegające mięsiwa
-pieczarki
-cebula
-śmietana
-ser żółty
-odrobina soli
-zioła ulubione(np.oregano,prowansalskie)
Surowe ziemniaki kroimy w plastry i układamy w naczyniu żaroodpornym.
Pieczarki kroimy w plastry,podsmażamy.
Kiełbaski itp.kroimy i podsmażamy(ja to robię bez tłuszczu bo i tak mają go w sobie ).
Na ziemniaki kładziemy pieczarki,kiełbaskę,cebulkę. Zalewamy połową sosu śmietanowo ziołowego i zapiekamy 1-1,5 godziny. Uwaga,sosik się wysusza więc nie wlewajmy od razu wszystkiego.Pod koniec pieczenia dolać drugą połowę i ewentualnie posypać startym serem żółtym.
Moi mięsożercy są zachwyceni :)
I mi smakuje ;p

                              



***

Nie uwierzycie co dziś dojrzałam-
kwitnący krzew,a raczej drzewko, jaśminu!!!!
Muszę się tam zakręcić i skubnąć gałązkę ;p


Do następnego :)

wtorek, 22 kwietnia 2014

Zapachniało majem...

Bez.Od zawsze kojarzy mi się z majem bo odkąd pamiętam zrywałyśmy go razem z siostrą dla mamy z okazji jej podwójnego święta-Dzień Matki i urodziny(tego samego dnia).
Wczoraj wracając rowerem z mojej codziennej wyprawy,dojrzałam kwitnące już drzewko bzu i panią w ogródku,w którym owo drzewko rosło. Grzecznie się przywitałam i zapytałam czy mogę skubnąć sobie gałązkę ;p No i mam,a zapach ten uwielbiam...

                               

Jak widać jajeczka jeszcze są :)
A jak u was-już pochowane dekoracje wielkanocne?

***

Wczoraj dotarło do mnie zamówienie z Westwing, a raczej jego część. Reszta dotrze w następnej paczce.

Taaak,dobrze widzicie,zamówiłam sobie wycieraczkę ;p
Ale tak mi się spodobała,że nie mogłam sobie odmówić.


A wczoraj będąc na zakupach a matulą i sistar,zakupiłam sobie emaliowy pojemniczek na herbatkę.Za śmieszne pieniądze!
Od dawna takie olkuszowe twory bardzo mi się podobały.

Z chęcią dokupiłabym inne pojemniczki ale białych z napisami więcej nie było ;[




Idę kończyć pewne Coś na wymiankę,
na którą skrzyknęłyśmy się z Martą z bloga 
Poszewka już jest ale postanowiłam dołączyć jeszcze małe co nieco.Mam nadzieję,że mi wyjdzie bo robię to pierwszy raz ;p

Chciałam wam jeszcze bardzo podziękować za życzenia świąteczne oraz za tak miłe przyjęcie mojego motylkowego obrusu :)

Pozdrawiam was wszystkich gorąca!

piątek, 18 kwietnia 2014

Z życzeniami już dziś-Wesołych Świąt !!!!

                   A tak własnie,ja już dziś z życzeniami świątecznymi dla was wszystkich :) Jutro może nie będzie kiedy a potem już Święta.                                                         


                                                                           

Kochani,życzę Wam
zdrowych,pogodnych Świąt Wielkanocnych, 
przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością. 
Radosnego, wiosennego nastroju, 
miłych spotkań w gronie najbliższych wam osób.

Wesołych Świąt!!!!

  

sobota, 12 kwietnia 2014

Historia pewnego obrusu.

Był sobie biały obrus.I była imprezka.Było żarło i nalewki,w tym aroniowa.A potem została plama.Po nalewce. A nawet kilka plam,jak się później okazało. Plamy się nie sprały. 
I w zasadzie to już mógłby być koniec historii i żywota białego obrusu.
Ale nie ...co to to nie!
Wszak obrus kupiony był w lumpie za całe 3 zł ale i tak żal by było wyrzucać.
Szybka burza mózgu ,co by tu można...
Po 1.-wyrzucić. 
NIE!!!!
Po 2- pociąć na kawałki i zrobić np.serwetki.
Ale ja nie chcę serwetek tylko obrus!
Po 3-zakryć czymś te aroniowe plamki.
To jest to!
Ale czym? Plamy są w kilku miejscach.
Wyszywanki odpadają-wtedy obrus na pewno nadawałby się jedynie na śmietnik ;p
To może transfery.
Może...motylki :)
No i są.
I tak kończymy historię pewnego obrusu. 
Tego obrusu.
Jutro znów imprezka więc kto wie,może motylków przybędzie :))

P.s. Nieee,no aż tylu plamek to nie było ale jak już zaczęłam odbijać te motylki ,to jakoś tak się ich namnożyło ;)

                                



Nie przeraźcie się tym małym składzikiem za stołem ;p
Stół imprezowy na codzień stoi u córy w pokoju 
a za nim skrzętnie są chowane i przechowywane rzeczy wszelakie ;p

                               





Nowa dostawa narcyzów.
No nie mogłam się oprzeć ani im,ani cenie ;))

 Do następnego kochani !
                                    

czwartek, 10 kwietnia 2014

Wiosna na balkonie

 Wiosna to przede wszystkim czas kiedy wszystko budzi się do życia.Zaczynamy otaczać się roślinkami,kwiatami,zaczynami przygotowywać balkon na wiosenne aranżacje.
Mój balkon,no cóż,nie jest za piękny,ma paskudną obudowę ,jest mały ale dwie osoby zmieszczą się na kawusię przy małym stoliku ;p  Swoją drogą-już taki zamówiłam na Westwing,ciekawe kiedy dotrze?
Chciałabym stworzyć sobie na tym swoim balkoniku taką malutka ale miłą przestrzeń.Przyjemnie jest sobie tak posiedzieć i powygrzewać się na słonku. Żeby jeszcze nie było bloków na przeciwko to już całkiem byłoby dobrze ;p

   
                                                                                 

                                 

                              

                                                                         








A jak tam wasze balkony-ożyły na wiosnę?

Pozdrawiam cieplutko :)