Jeszcze do niedawna w pokoju stały turkusowe dodatki ale już mnie chyba zmęczył ten kolor. Dlatego teraz królują bardziej spokojne,stonowane barwy.Barwy jesieni.
Może i tak na prawdę niewiele się zmieniło,bo to tylko kilka drobiazgów ale ja z każdego drobiazgu się cieszę jak dziecko ;)
Zaczynamy od piórek.Wszyscy je mają-mam i ja ;)
Teraz świecznik z żołędziami.Wyjęłam szklaną część z pepcowego lampionu,którego zdjęcia zobaczycie niżej :)
Mają zrobione dziurki,jak widać,bo wcześniej wisiały sobie na sznureczku.
Mam jeszcze pomysł na jesienny napis do ramki ale na razie jest tylko w planach.Mam nadzieję,że uda mi się go szybko wykonać.
No to na dzisiaj już chyba tyle.
Do następnego :)
Jesień u Ciebie w domku bardzo miła.Butelka po winie,super wygląda jako wazon:)
OdpowiedzUsuńLubię takie butelkowe wazony :)
UsuńPozdrawiam!
Fajnie:))) Aż miło popatrzeć...hmm...musze i do siebie zaprosić jesień:)))
OdpowiedzUsuńChyba czas najwyższy ;) Poza tym aura już bardziej jesienna niż letnia.
UsuńPozdrawiam!
uwielbiam częste zmiany takich bibelotów, choć ostatnio nie mogę sobie na to pozwolić:) Butelka świetna, też lubię takie znaleziska!
OdpowiedzUsuńCi faceci... oni nigdy nie nadążają ;)))
OdpowiedzUsuńfajne jest to, że zmieniając kilka drobiazgów można odmienić całkowicie charakter wnętrza. Te naturalne barwy są idealne na jesień.