sobota, 10 sierpnia 2013

Jaki tu spokój...

...Nic się nie dzieje ,lalalala...
Po udanym nadmorskim wypoczynku  powinnam tryskać energią,pomysłami i chęciami do działania.
A tu- chwilowy zastój,niemoc,bezruch...Może to przez te upały.
Jedyne co zdołałam zmienić ,jeśli chodzi o wnętrze,nie licząc bukietów,hehe,to lampa wisząca w kuchni(jest bardziej z połyskiem od tej poglądowej po lewej stronie). Ale gdybym nie była do tego zmuszona pewnie i to bym odwlekała w czasie.Początkowo wisiała niżej,jak ta po lewej ale niestety nie było to praktyczne ponieważ światło skupiało się na małej powierzchni pod lampą i było po prostu za ciemno :(
W swoich planach zakupowych miałam inną lampę ale albo nie było takich w sklepie,albo cena skutecznie odstraszała,albo były po prostu za małe i dawałyby za mało światła albo znowu mój P.patrzyła z kwaśną minął co ja tu znowu wymyślam za dziwy ;)


                                                                           

Na szczęście lampa idealnie pasuje do lodówki i kuchenki :)                                                                            
A poniżej przykłady lamp wiszących na które miałam chrapkę no ale...wzięłam co było i na co było mnie stać ;)

                                                                       
                                                                                                      Źródło

                                                                          Źródło    ,  Źródło

                                                                              


                                                                                Źródło
                                                                                
                                                                            Źródło          
                                                                              
                                                                             źródło

                                                                                

P.s. Dziś przeszła u nas burza,popadało i od razu zrobiło się rześko.W końcu można normalnie oddychać :)

10 komentarzy:

  1. Lampa,z napisami super:))

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas niemal dwa lata wisiała żarówka, aż w końcu się doczekaliśmy, ja dopiero jak zobaczę to wiem, czego chcę, podoba mi się Twoja inspiracja z przeszklonym kloszem, mogę prosić jakieś namiary?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe,u mnie tez żarówka wisiała w przedpokoju ok.2 lat ;) Już podlinkowałam fotki,te co znalazłam .Tak to jest jak się nie podlinkuje od razu ;/
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. te pastelowe lampy z ostatniej pozycji są śliczne :) ale ta twoja też niczego sobie :) pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie w odwiedziny :) Ania p.s Obserwuje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za odwiedzinki i zaproszenie. Już zaglądam do ciebie :)

      Usuń
  4. Koniecznie pokaż szerszy kadr :) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja z racji niskiego mieszkania moge mieć jedynie halogeny, buuuu;-/
    wspaniałe lampy, Twoja super, na prawde;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli jednak coś się dzieje:-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten z napisami poproszę!:))
    Widzę,że niektóre z nich można zaadoptować do pokoju męskiego.A taką właśnie mam potrzebę!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie wrecz przeciwnie, urlop dodal mi sporo energi do dzialania, az sie chce - wszystko na raz:)
    Lampa super, jestem pewna ,ze dlugo posluzy.

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń