Dziś miałam wam oszczędzić widoku moich szyjątek ale niestety,nie da rady :p
A to za sprawą rudego jegomościa i kompletu Foxy Pillows :)
Zmajstrowałam wczoraj taki oto duet z rudzielcem w roli głównej:
Następne poduchy dziecięce będą w kolorystyce b&w :)
Zmajstrowałam wczoraj taki oto duet z rudzielcem w roli głównej:
Wybaczcie ale zdjęcia są nie najlepszej jakości-takie "uroki" szarówy za oknem :(
Zapewniam,że Liski na żywo prezentują się znacznie ładniej ;p
Następne poduchy dziecięce będą w kolorystyce b&w :)
Poza tym skończyłam-w końcu!- koszyk,który zaczęłam chyba dwa tygodnie temu i nie mogłam dobrnąć do finiszu-jakoś nie miałam weny.
Ale dwa dni temu siadłam i jest.
Chyba wszystkie tak mamy,że w tym okresie jesienno zimowym chętniej sięgamy po tego typu dekoracje (koce,pledy ,koszyki czy poszewki dziergane,"sweterki" na kubki) żeby ocieplić nieco wizerunek naszego wnętrza.
Gdyby ktoś reflektował na koszyczki dziergane,zapraszam TU oraz na mejla.
Nie raz wspominałam,że jeżdżąc na wyprawy rowerowe zwożę do domu jakieś kwiatki,gałęzie i inną roślinność. Tym razem przytachałam miechunki-dużo miechunek :)
Tak już mam,że gdy pogoda z letniej zamienia się w jesienną ,od razu muszę naładować się energią pomarańczowego koloru tychże bombek :)
Pierwszą turę zwiozłam siostrze na jej nowe M,teraz nazrywałam sobie.
Znalazłam opuszczony dom,wokół którego rośnie mnóstwo miechunek-no mówię wam-raj :) Trzeba się tylko przedrzeć przez kujące zarośla ale dla chcącego nic trudnego ;p
Jeszcze jedna rzecz,która mnie nieco nurtuje- pewnie niektóre z was myślą sobie,że ja to tylko szyję po to żeby nachapać się mamony - bo co wyprodukuję to wystawiam na sprzedaż.Ale zapewniam was,że tak nie jest! Kiedy zaczynam coś szyć czy dziergać to nie robię tego z myślą o handlu-o tym ile bym zarobiła szyjąc to czy tamto,robię to bo lubię!Bo wydaje mi się,że rękodzieło to pasja. No ale z uwagi na to,że powstaje tego wszystkiego coraz więcej to po prostu nie mam co z tym robić- nie postawię sobie przecież 10 sówek czy koszyków albo nie zawieszę sobie w każdym możliwym kącie zawieszki a robić kolejne rzeczy się chce ;p
Dlatego wystawiam na sprzedaż to,co wytworzę ,co mi zalega w worku z napisem Handmade.
:)
A zatem jeśli chciałybyście mi pomóc w opróżnieniu tegoż wora, zapraszam do Karmelowej komody:))
Dziękuję za uwagę i do następnego!
♥
liskowe pozdrowienia zasyłam:-)
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam :)
Usuńale suuuuper te podusie, wow! miechunki zazdroszczę, nie mogę jakoś nigdzie dorwać :/
OdpowiedzUsuńkoszyk marzenie, uwielbiam takie.
a co do sprzedaży, po co się tłumaczysz, przecież wiadomo, każdy chce żyć, a jak jeszcze robisz to co lubisz i na tym cokolwiek zarobisz to przecież czysta radość, co nie?
Nie chodzi o to żeby się komuś tłumaczyć,tylko po prostu nie chcę żeby ktoś pomyślał,że ja to taka pazerna na kasę jestem ;p
UsuńUściski posyłam!
No powiem Ci, że te lisy to spokojnie możesz do jakiegoś Zara Kids sprzedawać! Dobrze widzę, że to polar? Jak się szyło? Nie jeździ pod stopką?
OdpowiedzUsuńA przy okazji, masz pełne prawo robić ze swoimi dziełami, co dusza zapragnie, łącznie z publicznym spaleniem na strosie ;) I nic nikomu do tego! A że sprzedajesz? Ten, kto robi takie rzeczy wie doskonalne, ile to wszystko kosztuje! I dokładnie jak mówisz, ile można mieć poduszek czy zawieszek?? A szyć i dziegać się chce! :))
Zara- no to byłoby coś ,hehe ;p
UsuńZgadza się,to polar i powiem ci,że super mi się pracuje na tym materiale-o niebo lepiej niż na Minky :))) Poza tym tyły sówek a czasem i chmurek robię polarkowe :)
Buziaczki!
super te liski, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńPozdrawiam!
Liski suuuuuper! :-) A koszyki jak Ci idealnie wychodzą! (a ja się nadal nie przeprosiłam z szydełkiem...)
OdpowiedzUsuńCo do sprzedawania... Jeśli coś robię i uda się tego zrobić w większej ilości, to czemu bym nie mogła sprzedać? A cieszę się, jak coś sprzedam, bo dla mnie to taka kasa ekstra na dalsze materiały, jakieś półprodukty, farby... A jeszcze bardziej się cieszę, jak czytam maile od zadowolonych nowych posiadaczy tych moich rękodzieł ;-)
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :)
UsuńZa oknem szaro i deszczowo to chcąc nie chcąc trzeba czymś się zająć w domu,także przeprosiny z szydełkiem jak najbardziej wskazane ;p
Miłego dnia!
Ależ fajny ten lisek! świetny po prostu:) A miechunki to moje dzieciństwo...piękne:)
OdpowiedzUsuńDzięki Monisiu :)
UsuńOj tak,moja babcia też zawsze miała bukiety miechunek :)
Pozdrawiam!
Świetnie wyszły te liski.. Ja też zaczynam sprzedawać, bo są chętni, a poza tym za coś trzeba kupić materiały itp. A szycie to moja odskocznia...i pasja. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasiu ,ja to w sumie dzięki tobie zmobilizowałam się do uszycia lisków! Zamiar był dawno ale jakoś tak nie po drodze mi było i zawsze jak patrzyłam na twoje cudne rudzielce to sobie mówiłam-no muszę w końcu spróbować ! No i w końcu uszyłam ;p
UsuńPozdrowionka!
Wow...zdolna bestia z Ciebie. super podusie :)
OdpowiedzUsuńRany,dzięki serdeczne! Miło mi,że ci się spodobały :)
UsuńMiłego dnia!
Liski i koszyczki cudne!
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej podoba mi się lisi motyw.
Pozdrowionka ślę :)
Rudy lisek idealny na jesienną słotę :))
UsuńDziękuję,pozdrawiam!
jakiż on uroczy, no cudny zestaw. ma tak samo.... czasem muszę coś uszyć, bo się uduszę...haha
OdpowiedzUsuńNo jak my się doskonale rozumiemy :)) Ja znowu mam w głowie kolejne zwierzaczkowe poduszkowce także niebawem coś się wykluje ;p
UsuńUściski!
JEjjjj lisek taki słodziak <3
OdpowiedzUsuńAleż mi miło,że nawet wśród płci męskiej znalazł się fan lisiastych poduch :))
UsuńDzięki,pozdrawiam!
KOCHANA jaki koszt takiej podusi:) Jest boska;)
OdpowiedzUsuńJuż piszemy :))
UsuńDzięki!
Piękne prace. I zdjęcia. Musze gdzieś dorwać te gałązki. Są obłędne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście,że mogę podjechać rowerkiem w sumie do trzech miejsc i narwać miechunek do woli :))
UsuńDzięki Beatko,pozdrawiam!
Liski fantastyczne:-) Idealne do pokoju maluszka.
OdpowiedzUsuńMiechunki uwielbiam, rosną na ogrodzie moich sąsiadów i nie za bardzo można zerwać choć jedną gałązkę,
a niestety na naszej spacerowej dróżce nie ma nigdzie tego cuda. Szkoda, bo bardzo lubię tą roślinkę:-)
A może by zagadać do sąsiada, ładnie się uśmiechnąć to może da skubnąć parę gałązek? :))
UsuńDzięki,pozdrawiam :)
liski fantastyczne, a koszyczek najbardziej mi się podoba, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Małgosiu :)
UsuńPozdrawiam !
Lisia para jest urocza , ale ten koszyczek jest prześwietny normalnie szok :) a co do sprzedaży swoich wyrobów, to się nie przejmuj tym co mówią inni Jaguarem na pewno nie jeździsz dzięki tym szyjątkom :)) a jak zarobisz na jakieś rodzinne wyjście na wspólny obiad raz w miesiącu to przecież żaden grzech. Ja za swoje poduszki kupiłam sobie buty at takie szaleństwo :) bo cały czas kupuję materiały, farby itd., dzięki temu że sprzedaję mogę kupić nowe rzeczy do zrobienia bez naciągania domowego budżetu :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie.wszystko się zgadza- mogę za to zakupić nowe materiały i dalej wyżywać się przy maszynie ;p
UsuńDzięki,uściski!
Ale te lisy urocze!!!! Fantastycznie to wyszło:)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuniu! Taki komentarz od ciebie-mistrzyni, jest bardzo budujący :)
UsuńPozdrawiam!
mam słabośc do lisków:)
OdpowiedzUsuńA! i bardzo dobrze! takie rzeczy nie mogą się marnować więc sprzedawaj:) Jestem za... zreszta sama w podobny sposób próbuję swoich sił:)
UsuńŚwietny pomysł idealnie wkomponują się w jesienny nastrój :)
OdpowiedzUsuńBrawo! Tak trzymaj :)
Marta
Rudy kolorek idealnie pasuje do jesiennego wystroju :)
UsuńDzięki Martuś,pozdrawiam!
Świetny rudzielec, i piękne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńPozdrawiam!
Ale piękne i cudowne ! Brak mi słów. Kocham liski także jestem zauroczona :)
OdpowiedzUsuńAleż mi miło :))
UsuńDzięki kochana!
kosz cudny!! lisek też :) a o takiej miechunce co na fotce jest marzę bo kilka lat już nie spotkałam podobnej
OdpowiedzUsuńO widzisz,no ja nie narzekam w kwestii roślinności do dekorowania mieszkania- wskakuję na rower i jadę zerwać co chcę ;p
UsuńDzięki,pozdrawiam!
Kochana, ja uwielbiam Twoje szyjątka, więc wstawiaj je nawet dwa razy dziennie:)
OdpowiedzUsuńprześliczne podusie!!!
ściskam cieplutko
Hehe,oj by wam się znudziło jak bym tak dwa razy dziennie bombardowała was moimi wypocinami maszynowymi ;p
UsuńDzięki Natalko,uściski!
Czytam Twój blog już bardzo długo i widzę jak się zmieniasz, jak pięknie rozkwitasz. Tak trzymaj! Kiedyś pisałaś mi, że się boisz siąść do maszyny, a teraz takie cuda na niej tworzysz! Baw się i szyj ile wlezie, a co! :D
OdpowiedzUsuńTak pisałam? Ale numer ;p Oj bo ja to raczej taki bojuch jestem i nie zawsze odważnie podejmuję wyzwania ;p Ale cieszę się,że wzięłam się za szycie bo to daje mi ogromną satysfakcję :)
UsuńDzięki kochana!
:)
Piękne wzory poduszek...ja w życiu nic nie uszyję ;-)...liski kojarzą mi się z jesienią i kolory...czuć jesień ;-)
OdpowiedzUsuńA może ci się tylko tak zdaje-nigdy nie mów nigdy :))
UsuńRudy to zdecydowanie kolor jesieni :) I musztardowy :))
Pozdrowionka!
Śliczne liski! Ale z Ciebie mega kreatywna osóbka! Zachwycają mnie te liski!!
OdpowiedzUsuńAniu,dzięki serdeczne,bardzo mi miło :))
UsuńPozdrawiam!
Poduchy świetne ! Sprzedawaj ich jak najwięcej , bo wywołują uśmiech na wielu twarzach ... i dzieci i dorosłych . A inni ..a niech sobie gadają ... Buziole :-)
OdpowiedzUsuńTym bardziej jestem zadowolona jeśli moje szyjątka mogą sprawić komuś przyjemność :))
UsuńDzięki,pozdrawiam!
Liski są śliczne!:) A miechunki cudowne, szkoda, że w mieście nie mam gdzie ich znaleźć:(
OdpowiedzUsuńCzasem gdzieś na targach babcie sprzedają różne roślinki nazrywane ale to pewnie też zależy w jakim mieście ;p
UsuńDzięki serdeczne!
Ale piękne liski. Jesiennie się już u Ciebie zrobiło.
OdpowiedzUsuńNo tak pomarańczowo rudo :))
UsuńDzięki serdeczne!
Koszyk wykonany ślicznie. A podusie są cudowne!
OdpowiedzUsuńMiło przeczytać takie słowa od osoby,która zna się na dzierganiu :)
UsuńDzięki,pozdrawiam!
Cudne są te lisie mordki : ) Właśnie wczoraj z okna sypialni obserwowałam liska buszującego po łączce-uwielbiam lisie widoki : ))). Ale z tym nachapaniem się mamony to mnie rozbawiłaś ; ) Dużo łatwiej byłoby się nachapać otwierając na przykład hurtownię made in china ; ) Ale cóż to by była za przyjemność ? Pieniążki za naszą pracę oczywiście są miłe ale radość tworzenia ponad wszystko,cieszę się,że myślimy podobnie : ))) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńAle ci fajnie,że masz takie widoki lisie :))
UsuńJa to się zawsze cieszę,jeśli komuś spodoba się to co robię i chce widzieć rzecz wyprodukowaną przeze mnie u siebie w domku-to bardzo przyjemne i motywujące :))
Uściski kochana!
Tak jak już pisałam zakochałam się w liskach Twoich :) a to przedzieranie się przez zarośla w poszukiwaniu skarbów - uwielbiam odkrywać takie miejsca - trochę zakazane :)
OdpowiedzUsuń